Adela – recenzja

Adela – recenzja

Adela – okładka płyty
Adela jest owocem spotkania pianisty, kompozytora i aranżera Aleksandra Dębicza z wirtuozem gitary Łukaszem Kuropaczewskim. Od razu podczas pierwszego wspólnego występu zaiskrzyło między nimi i nabrali ochoty na ciąg dalszy. Do udziału na płycie zaprosili Jakuba Józefa Orlińskiego, który nagrał z ich akompaniamentem trzy utwory. Orliński – obecnie gorące nazwisko w świecie opery – przysporzył Adeli sławy, która przydaje się w promocji. W istocie album jest popisem maestrii Dębicza i Kuropaczewskiego.

Specjalne słowa uznania należą się za aranżacje. Dębicz zaaranżował na fortepian i gitarę klasyczną kompozycje Bacha, Scarlattiego, Ravela, Erika Satiego, Joaquína Rodriga, Rodriga Amarante, Egberta Gismontiego i Isaaca Albéniza. Dołączył do nich cztery własne utwory. Recipe skomponował specjalnie dla Kuropaczewskiego, a Quarantine Song powstał z myślą o głosie Orlińskiego.

Połączenie fortepianu z gitarą to rzadkość i samo w sobie przyciąga uwagę. Aleksander Dębicz w pełni i z wyczuciem wykorzystał walory brzmieniowe obu instrumentów. W niektórych utworach dał pierwszeństwo gitarze, w pozostałych fortepian jest jej równorzędnym partnerem lub to on „obejmuje dowództwo”, na przykład w Domingo będącym aranżacją Toccaty d-moll. K.141 Scarlattiego.

Zaskakuje przeplatanie się drugiej części Concierto de Aranjuez Rodriga z drugą częścią koncertu fortepianowego f-moll Bacha (BWV 1056). I to nie koniec zaskoczeń w tej aranżacji. Koncert fortepianowy gra na gitarze Kuropaczewski, a gitarowe Concierto wykonuje na fortepianie Dębicz. Mam w pamięci Concierto de Aranjuez w doskonałej interpretacji Kuropaczewskiego z Sinfonią Iuventus. Gdyby on na płycie Adela nagrał ten gitarowy hit, nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, a tak mamy do czynienia ze śmiałym pomysłem. O jego perfekcyjnej realizacji chyba nie trzeba zapewniać. W wypadku artystów tej miary perfekcja jest oczywista.

Utwory wykonywane przez Jakuba Józefa Orlińskiego to dwie wokalizy i melancholijna pieśń Joaquína Rodriga Adela, która w części jest również wokalizą. Takiego Orlińskiego większość z nas do tej pory nie znała.
Tytuł pieśni Rodriga stał się tytułem całego albumu. Wieńczy go spokojna, kojąca Fairytale (Bajka) Aleksandra Dębicza na gitarę klasyczną solo. Określenie «jak z bajki» w odniesieniu do tego krążka, nagrywanego w pandemicznym 2020 roku, nasuwa się samo.

Adela, Warner Music Poland. Premiera: 5 lutego 2021.

Adela – teledysk

Segregator Aliny Ert-Eberdt

realizacja: estinet.pl