Ariadna na Naxos Teatr Wielki – Opera Narodowa

Ariadna na Naxos Teatr Wielki – Opera Narodowa

Richard Strauss Ariadna na Naxos
Reżyseria – Mariusz Treliński, dyrygent – Lothar Koenigs
W roli Ariadny – Nadja Stefanoff
Koprodukcja Teatru Wielkiego – Opery Narodowej w Warszawie i La Monnaie / De Munt w Brukseli
Warszawska premiera na scenie Teatru Wielkiego – Opery Narodowej 4 kwietnia 2025

Inscenizacja Mariusza Trelińskiego odbiega, a zarazem nie odbiega od oryginalnego libretta Hugona von Hoffmannsthala. Spektakl składa się, jak w oryginale, z prologu i jednego aktu, natomiast inne są miejsca akcji. Akcja Prologu rozgrywa się współcześnie, na próbie do przedstawienia. (W oryginale, w rezydencji „najbogatszego człowieka w Wiedniu”). Akcję jedynego aktu, opartą na greckim micie, Treliński umieścił w Kosmosie. (W oryginale wydarzenia mają miejsce na greckiej wyspie Naxos). Niektóre postaci są inaczej ponazywane. Majordomus w tej inscenizacji jest Mecenasem, Nauczyciel muzyki – Impresariem, Nauczyciel tańca – Choreografem, Lokaj – asystentem Producenta. Kompozytor nie jest mężczyzną a kobietą. Wbrew temu, co się może wydawać, ta ostatnia zmiana jest w pełni uzasadniona. Strauss napisał tę partię dla sopranu! Od prapremiery w patriarchalnej wówczas Europie, była ona wykonywana przez śpiewaczkę w męskim ubraniu, ucharakteryzowaną na mężczyznę.

Wnętrze kapsuły kosmicznej Ariadny. Scenografię i koncepcję świateł w scenografii stworzył francuski artysta wizualny Fabien Lédé.
Fot. Krzysztof Bieliński

 

Producent, Impresario i Choreograf lepiej pasują do koncepcji Prologu zaproponowanej przez Trelińskiego. Prolog jest w tym przedstawieniu odwzorowaniem typowych zachować śpiewaków i realizatorów na szeregowej próbie. Tylko Lothar Koenigs, notabene specjalista od Straussa, staje przed nietypowym dla dyrygenta zadaniem – musi «zagrać» przerwę w trakcie próby.

Zamianę bezludnej w micie o Ariadnie wyspy Naxos na nieznaną planetę i kapsułę dryfującą w Kosmosie Treliński uzasadnia tym, że dziś wyspa Naxos (największa w archipelagu Cyklad) jest popularnym miejscem turystycznym, a więc zazwyczaj zatłoczonym. Nie kojarzy się z pustką, a tym samym z osamotnieniem. Kosmos wydał mu się idealnym miejscem, odpowiadającym uczuciom porzuconej przez Tezeusza Ariadny. Samotnej, tęskniącej, wierzącej w jego powrót, czekającej na coś, co ma nigdy nie nastąpić. Koncepcja śmiała, ale logiczna.

Ariadna na Naxos Teatr Wielki – Opera Narodowa, reż. Mariusz Treliński (2025)

Występujące w Prologu postacie z komedii dell’arte w drugiej części stają się androidami. Fot. Krzysztof Bieliński

Nieco bezładny Prolog w zamyśle reżysera (Treliński wyjaśniał to w wywiadach) ma pokazać widzowi, jak powstaje realizacja operowa. By zaraz potem mógł to skonfrontować ze skończonym spektaklem, który często bywa efektem odmiennych spojrzeń na dzieło, niekiedy konfliktów w gronie realizatorów czy pojawiających się nieoczekiwanie ograniczeń swobody twórczej.
W roli Ariadny występuje w Warszawie uznana niemiecka śpiewaczka Nadja Stefanoff. W międzynarodowej obsadzie przeważają Polacy. Bryluje wśród nich Rafał Bartmiński pojawiający się w Prologu jako Tenor, a w operze jako Bachus, który w finale libretta Hoffmannsthala wybawia Ariadnę i opera, tak samo jak mit, ma szczęśliwe zakończenie.

W inscenizacji Trelińskiego zakończenie jest otwarte. Bachus po zbliżeniu miłosnym z Ariadną znika. Nie jest jasne, czy faktycznie przybył na planetę Ariadny, czy był tylko wytworem wyobraźni tytułowej bohaterki. Scena finałowa jest także wieloznaczna, pozostawiająca widzowi dowolność interpretacji. Jakakolwiek by ona nie była, słuchanie Rafała Bartmińskiego jest wielką przyjemnością.
Z obsady zapadli mi również w pamięć (bardziej niż inni): Katarzyna Drelich grająca Zerbinettę i jak zawsze doskonały aktorsko Mateusz Zajdel w roli Choreografa.
Można się wybrać, tym bardziej, że Ariadna na Naxos niezbyt często pojawia się na afiszu.

Segregator Aliny Ert-Eberdt

realizacja: estinet.pl