Bo we mnie jest seks film

Bo we mnie jest seks film

Bo we mnie jest seks – film o Kalinie Jędrusik (1930–1991) w reżyserii Katarzyny Klimkiewicz był już pokazany na Nowych Horyzontach we Wrocławiu w ramach pokazów galowych. Opinie tych, którzy go wiedzieli są pozytywne. Teraz Bo we mnie jest seks staje do konkursu na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
Do kin ma wejść 12 listopada 2021 r.

Bo we mnie jest seks. Maria Dębska jako Kalina Jędrusik. Fot. Bartek Mrozowski

Maria Dębska jako Kalina Jędrusik. Fot. Bartek Mrozowski
Bo we mnie jest seks. Film o Kalinie Jędrusik.

Bo we mnie jest seks. Maria Dębska

Maria Dębska do roli Kaliny Jędrusik przygotowywała się półtora roku, pracując ze specjalistami z różnych dziedzin. Na zdjęciach widać, że fryzura (peruka?), charakteryzacja i kostiumy upodabniają ją do prawdziwej Kaliny Jędrusik. Dębska także śpiewa wszystkie piosenki, które weszły do ścieżki dźwiękowej. To nie lada wyzwanie, gdy większość widzów, która wybierze się na ten film, ma w pamięci charakterystyczny głos i doskonałe interpretacje Jędrusik.

W wypowiedzi wydrukowanej w materiale prasowym, Maria Dębska powiedziała:
„– Z jednej strony przygotowywałam się do tego intelektualnie i emocjonalnie, a z drugiej strony trzeba było zakasać rękawy i się po prostu fizycznie zmienić. Czułam, że przez ten czas jestem inną osobą. Miałam zmienione włosy i sylwetkę. Zostałam poproszona, żeby sporo przytyć do roli, co uważałam za bardzo potrzebne. W całym temacie seksu i kobiecości czułam się wtedy bardzo dobrze sama ze sobą. Czułam, że to niezbędne do zagrania Kaliny. Takie były wtedy standardy, może dzisiaj też powinny być. Przytyć 9 kilo i poczuć się seksownie – to było moje zadanie. I to się udało”.

Bo we mnie jest seks. Film Katarzyny Klimkiewicz o Kalinie Jędrusik. Fot. Bartek Mrozowski

Maria Dębska. Fot. Bartek Mrozowski

O przygotowaniach wokalnych mówiła:
„– Oczywiście okazało się, że to nie jest takie proste – zaśpiewać jak ktoś inny. A jednocześnie zależało mi, żeby to było moje i prawdziwe. Żeby nie było «kserówką», tylko emocjonalną wypowiedzią. Pół roku przed rozpoczęciem zdjęć zaczęliśmy nagrywanie piosenek. Kiedy wchodziłam na plan, musieliśmy mieć już wszystkie piosenki gotowe. I tak się stało – na planie śpiewałam z własnego playbacku. Obok mnie poza kadrem stał zawsze gigantyczny głośnik, z którego słyszałam samą siebie”.
Na ekranie zobaczymy także inne ówczesne barwne postaci polskiej kultury: Stanisława Dygata męża (Leszek Lichota) i Lucka przyjaciela (Krzysztof Zalewski), z którymi Kalina żyła w miłosnym trójkącie; Kazimierza Kutza (Borys Szyc), Tadeusza Konwickiego (Paweł Tomaszewski) i twórców Kabaretu Starszych Panów – Jeremiego Przyborę (Rafał Rutkowski) i Jerzego Wasowskiego (Dariusz Basiński).

W konkursie głównym na 46. FPFF Bo we mnie jest seks będzie miał 15 konkurentów. W tym roku w jury w Gdyni zasiadają: Andrzej Barański, Bogdan Dziworski, Joanna Kulig, Agnieszka Smoczyńska, Robert Bolesto, Emilia Mira Haviarová, Dorota Roqueplo, Mikołaj Trzaska. Jak wypadnie w ich oczach Bo we mnie jest seks? Dowiemy się 25 września.

Bo we mnie jest seks – recenzja filmu

Segregator Aliny Ert-Eberdt

realizacja: estinet.pl