Diaspora World Jewish Culture Festival – relacja

Diaspora World Jewish Culture Festival – relacja

Diaspora World Jewish Culture Festival – to nowy festiwal w kalendarzu wydarzeń kulturalnych Warszawy. Cztery czerwcowe dni (13 – 16 czerwca 2019), poczynając od przedpołudnia do późnego wieczora, wypełniły filmy z dyskusjami po pokazach, warsztaty muzyczne i koncerty.

Serce festiwalu biło w Domu Polonii na Krakowskim Przedmieściu – tu, z wyjątkiem koncertu finałowego, odbyły się wszystkie wydarzenia. Przytulny hol z kolumnami i ozdobnymi schodami stał się salą koncertową. Pokazy filmów i warsztaty odbywały się w sali lustrzanej na piętrze.

W koncercie światowych i żydowskich tang po raz pierwszy usłyszałam Gerarda Edery – śpiewaka i gitarzystę, doskonałego wykonawcę pieśni sefardyjskich i solistę kantoralnego. Urodził się w Casablance, żył w Paryżu i w Nowym Jorku, a obecnie mieszka w Warszawie. Los zetknął go z utalentowanym kontrabasistą Sebastianem Wypychem. Wypych grał niegdyś w orkiestrze, w której przy sąsiednich pulpitach siedzieli muzycy z Korei Północnej i Korei Południowej, Izraelczyk obok Palestyńczyka. Edery i Wypych wielokrotnie spotykali się na scenie, aż wreszcie postanowili stworzyć razem festiwal Diaspora ukazujący wpływ żydowskiej kultury i sztuki na kultury całego świata.
Festiwal Diaspora w Domu Polonii

Na scenie od lewej: Sebastian Wypych, Gerard Edery, Paweł Sztompke

Koncert tang był uroczy. Grała SawarS Tango Orchestra w składzie: Piotr Kopietz – bandoneon, Grzegorz Lalek – skrzypce, Mirosław Feldgebel – fortepian, Marcin Olak – gitara, Sebastian Wypych – kontrabas. Śpiewał Gerard Edery, którego barwa głosu bardzo pasuje także do tanga. Tańczyli mistrzowie tego tańca: Anna IberszerPiotr Woźniak.

Festiwal Diaspora Karolina Cicha i spółka

Karolina Cicha & Spółka
Niezapomnianym (czego się spodziewałam) pozostanie dla mnie występ Karoliny Cichej.
Ta rodowita białostocczanka, literaturoznawca, kompozytorka, instrumentalistka i pieśniarka gra na akordeonie i perkusji; śpiewa po polsku, litewsku, białorusku, ukraińsku, rosyjsku, romsku oraz w jidysz, a nawet w tatarskim, który wyszedł z użycia w XVI w. Niebywałe!

Na Diasporze przedstawiła program Jeden – wiele, na który składają się pieśni rozbrzmiewające od wieków w świątyniach wielokulturowego Podlasia.

Śpiewającej i grającej na akordeonie oraz samplerze perkusyjnym artystce towarzyszyli: Karolina Matuszkiewicz – suka biłgorajska, fidel płocka, kemancze, kobyz, śpiew; Mateusz Szemraj – cymbały, lutnia arabska, rubab, mandolina, saz; Patrycja Betley – instrumenty perkusyjne.
Karolina sama zapowiadała utwory, opowiadając o nich ciekawe rzeczy. Nie wiedziałam, że melodia bardzo znanej w Kościele katolickim pieśni Idzie mój Pan jest zapożyczona z synagogi. Na Podlasiu wszystkie religie nawzajem się podsłuchiwały.

Festiwal Diaspora gala finałowa

Magnesami gali finałowej w Muzeum Polin byli: Klezmerska Orkiestra Teatru Sejneńskiego złożona z młodych ludzi wychowanych na pograniczu – i tym geograficznym, i kulturowym – oraz wirtuoz skrzypiec Roby Lakatos. Lakatos tym razem nie był solistą, a tylko jednym z muzyków stworzonej specjalnie na ten koncert formacji (Roby Lakatos – skrzypce, Anna Wandtke – skrzypce, Maria Pomianowska – suka biłgorajska, śpiew, Jeno Lisztes – harfa, Gerard Edery – śpiew, gitara, Sebastian Wypych – kontrabas). Wszyscy artyści przebywali przez cały koncert na scenie, grając na przemian, co miało swój urok.

Nie mogę nie wspomnieć o koncercie, na który nie zdołałam dotrzeć – Szpilman/Petersburski, podczas którego Lala Czaplicka z towarzyszeniem orkiestry Adria (nawiązującej stylem do przedwojennych, warszawskich orkiestr rewiowych) śpiewała piosenki Władysława Szpilmana i Jerzego Petersburskiego. To musiał być niezwykły wieczór z uwagi na obecność pani Haliny Szpilman, wdowy po kompozytorze, i Jerzego Petersburskiego juniora.

Konferansjerem podczas całego festiwalu był Paweł Sztompke. Jego kompetencje i ciepło, które z niego emanuje też współtworzyły pozytywne wibracje.

Segregator Aliny Ert-Eberdt

realizacja: estinet.pl