Dramma per Musica 2019 – Lilianna Stawarz

Dramma per Musica 2019 – Lilianna Stawarz

Festiwal Oper Barokowych Dramma per Musica stworzyły i realizują dwie wybitne artystki: Lilianna Stawarz, klawesynistka i Anna Radziejewska, mezzosopran.

Rozmowa z Lilianną Stawarz, kierownikiem muzycznym Festiwalu Oper Barokowych Dramma per Musica.

Lilianna Stawarz, pierwsza z lewej, podczas konferencji prasowej zapowiadającej V Festiwal Oper Barokowych (6–22.09.2019)
Podczas  jubileuszowego V Festiwalu po raz pierwszy w Polsce zostanie wykonane oratorium Alessandra Stradelli San Giovanni Battista. Poprowadzi je rodak kompozytora Andrea de Carlo. Czy to on zaproponował to oratorium?
Lilianna Stawarz: Wyboru dokonaliśmy wspólnie. Z Andreą dobrze się znamy, miałam przyjemność z nim występować. To wspaniały muzyk, dyrygent i gambista. Jest chyba jedynym człowiekiem na świecie, dla którego działalność Alessandra Stradelli stanowi idée fixe. Stara się zgłębić tajniki warsztatu tego kompozytora, wręcz utożsamia się ze Stradellą.
Polskie prawykonanie oratorium San Giovanni Battista cieszy mnie tym bardziej, że wezmą w nim udział wspaniali polscy śpiewacy i instrumentaliści. Jestem pewna, że współpraca z Andreą ułoży się znakomicie i przybliży wszystkim sylwetkę tego ciekawego kompozytora.

W tym roku na festiwalu wystąpi aż sześć orkiestr. Czym się Pani kierowała, zapraszając muzyków do poszczególnych koncertów?
Gradus ad Parnassum i Royal Baroque Ensemble to podstawa naszego instrumentarium. Muzycy obu zespołów grają na co dzień w Polskiej Operze Królewskiej, Warszawskiej Operze Kameralnej, Wrocławskiej Operze Barokowej, a także w innych grupach. Od dawna współpracujemy i inspirujemy się nawzajem. Ensemble Toccante, Filatura di Musica, Capella 1547 i Altberg Ensemble stają się coraz bardziej rozpoznawalne w polskim środowisku muzycznym, a my chcemy promować naszych kolegów zajmujących się wykonawstwem historycznym.

Czy jest jakaś wspólna cecha, która łączy wykonawców muzyki dawnej, zwłaszcza instrumentalistów i dyrygentów?
Potrzeba dociekania, zgłębiania wiedzy i otwartości na inne interpretacje, ponieważ w muzyce baroku jest duży margines dowolności. Dyrygentami są często instrumentaliści, którzy prowadzą koncerty i opery od instrumentów. A to jest zasadnicza różnica w wykonawstwie.

Jak Pani czuje się w muzyce dawnej?
W tym przedziale czasowym czuję się najlepiej. Lubię odczuwać konkretne emocje, pełną ich gamę. Uwielbiam odbierać muzykę kilkoma zmysłami naraz, co czyni mnie szczęśliwą i «wypełnioną». Grając basso continuo, mam poczucie uczestniczenia w kreacji utworu na równi z kompozytorem.  Prowadzę wtedy konwersację, której podstawą jest dyplomacja, a także poczucie humoru i dystans do siebie. Muzyka baroku wyzwala we mnie radość istnienia.

Fot. Karina Rybaczyk

Segregator Aliny Ert-Eberdt

realizacja: estinet.pl