Festiwal Oper Barokowych Dramma per Musica stworzyły i realizują dwie wybitne artystki: Lilianna Stawarz, klawesynistka i Anna Radziejewska, mezzosopran.
Rozmowa z Lilianną Stawarz, kierownikiem muzycznym Festiwalu Oper Barokowych Dramma per Musica.
W tym roku na festiwalu wystąpi aż sześć orkiestr. Czym się Pani kierowała, zapraszając muzyków do poszczególnych koncertów?
Gradus ad Parnassum i Royal Baroque Ensemble to podstawa naszego instrumentarium. Muzycy obu zespołów grają na co dzień w Polskiej Operze Królewskiej, Warszawskiej Operze Kameralnej, Wrocławskiej Operze Barokowej, a także w innych grupach. Od dawna współpracujemy i inspirujemy się nawzajem. Ensemble Toccante, Filatura di Musica, Capella 1547 i Altberg Ensemble stają się coraz bardziej rozpoznawalne w polskim środowisku muzycznym, a my chcemy promować naszych kolegów zajmujących się wykonawstwem historycznym.
Czy jest jakaś wspólna cecha, która łączy wykonawców muzyki dawnej, zwłaszcza instrumentalistów i dyrygentów?
Potrzeba dociekania, zgłębiania wiedzy i otwartości na inne interpretacje, ponieważ w muzyce baroku jest duży margines dowolności. Dyrygentami są często instrumentaliści, którzy prowadzą koncerty i opery od instrumentów. A to jest zasadnicza różnica w wykonawstwie.
Jak Pani czuje się w muzyce dawnej?
W tym przedziale czasowym czuję się najlepiej. Lubię odczuwać konkretne emocje, pełną ich gamę. Uwielbiam odbierać muzykę kilkoma zmysłami naraz, co czyni mnie szczęśliwą i «wypełnioną». Grając basso continuo, mam poczucie uczestniczenia w kreacji utworu na równi z kompozytorem. Prowadzę wtedy konwersację, której podstawą jest dyplomacja, a także poczucie humoru i dystans do siebie. Muzyka baroku wyzwala we mnie radość istnienia.
Fot. Karina Rybaczyk