Gala Mozart Night

Gala Mozart Night

 

Gala Mozart Night. Na pierwszym planie Artur Janda. Inauguracja 30. Festiwalu Mozartowskiego

Artur Janda wykonujący Fin ch’han dal vino, czyli Niech głowy rozgrzeje im wino z Don Giovanniego

Gala Mozart Night w Warszawskiej Opery Kameralnej z udziałem Simone Kermes, rozpoczęła obchody 60-lecia istnienia tej instytucji. Wobec rzeczywistości kowidowej została nagrana 22 stycznia 2021 r. i trafiła na VoD Opery Kameralnej.
Dwa spektakle z publicznością na widowni miały zainaugurować jubileuszowy 30. Festiwal Mozartowski. Niestety, w pierwszej dekadzie maja 2021 karty rozdawał wciąż SARS-CoV-2. Widzowie musieli zostać przed ekranami komputerów, ale śpiewacy wystąpili dla nich na żywo. Oba przedstawienia można było obejrzeć w streamingu live. (Przy okazji dobra wiadomość; wszystkie wydarzenia trwającego od 7 maja Festiwalu są transmitowane online, a od 29 maja, wprawdzie pod warunkiem reżymu sanitarnego, lecz będzie już możliwość przyjścia do teatru).

Gale z lubianymi ariami, duetami, ansamblami często pojawiają się jako specjalne wydarzenia operowe. Nie wszyscy za nimi przepadają, ale Gala Mozart Night była inna. Tomasz Cyz, jej reżyser i scenarzysta, ułożył z fragmentów różnych oper Mozarta nową historię. Postacie z Così fan tutte spotykają się z bohaterami Wesela Figara, Don GiovanniegoCzarodziejskiego fletu, a śpiewane przez nich arie nabierają nowych znaczeń. Coś w rodzaju osiemnastowiecznej opery pasticcio. Śpiewacy występują w kostiumach. Scenografię tworzą zmieniające się w każdym utworze projekcje. Chętnie używane w dzisiejszych teatrach projekcje dla małych scen są dobrodziejstwem. Umiejętnie stosowane mogą olśniewać. I tu należą się słowa uznania Katarzynie Gabrat-Szymańskiej, scenografce tej gali.

Simone Kermes nie wystąpiła już w tych spektaklach, ale da dwa inne koncerty podczas 30. Festiwalu. W otwierającej go Gali wzięli udział: Ingrida Gápová, Artur Janda, Ilona Krzywicka, Aleksander Kunach, Jan Jakub Monowid, Aleksandra Olczyk, Tomasz Rak, Natalia Rubiś, Ewa Tracz, Elżbieta Wróblewska, Aleksandra Żakiewicz. Większość z nich stale współpracuje z Warszawską Operą Kameralną. Ciekawość budziła nieznana jeszcze widzom tej sceny Aleksandra Olczyk, będąca przed debiutem w Metropolitan Opera. W Met zaśpiewa partię Królowej Nocy w Czarodziejskim flecie. Artur Janda dał przedsmak tego, co pokaże jako Don Giovanni w przygotowywanej na tegoroczny festiwal premierze Don Giovanniego w reżyserii Michała Znanieckiego. Obie „zapowiedzi” wypadły jak najlepiej.

Gala Mozart Night. Aleksandra Olczyk (po prawej) i Ingrida Gápová. Warszawska Opera Kameralna 2021.

Widzowie 30. Festiwalu Mozartowskiego usłyszeli arię Królowej Nocy w interpretacji Aleksandry Olczyk zanim będzie to dane publiczności Met. Po lewej Ingrida Gápová.
Gala Mozart Night. Warszawska Opera Kameralna. Pokaz mody teatralnej w ramach przedstawienia

Kostiumy z oper znajdujących się w repertuarze Warszawskiej Opery Kameralnej zaprezentowało dziesięć młodych aktorek, zaliczanych do najlepiej zapowiadających się

Solistom towarzyszyła orkiestra Warszawskiej Opery Kameralnej – Musicae Antiqae Collegium Varsoviense pod kierunkiem Radosława Kamieniarza, dyrygującego od skrzypiec. W programie nie zabrakło uwertur do Mozartowskich oper. Dobrze dopasowanymi ozdobnikami okazały się dwa pokazy kostiumów z przedstawień Warszawskiej Opery Kameralnej i wstawki baletowe w interesującej choreografii Sebastiana Piotrowicza i Natalii Jóźwik.

Gala Mozart Night. Elżbieta Wróblewska i Tomasz Rak. Warszawska Opera Kameralna 2021

Elżbieta Wróblewska i Tomasz Rak w duecie z Così fan tutte
Gala Mozart Night. Natalia Rubiś. Warszawska Opera Kameralna 2021

Natalia Rubiś żywa i w projekcji

Gospodynią Gali była Alicja Węgorzewska, dyrektor Warszawskiej Opery Kameralnej, autorka nowej formuły Festiwalu Mozartowskiego. Zapowiadała wykonawców kolejnych sekwencji i rekomendowała inne wydarzenia festiwalu. Przyszło mi na myśl, że gdyby Tomasz Cyz wprowadził w tym miejscu narratora pointującego akcję na scenie – Gala Mozart Night stałaby się wówczas pełnoprawnym przedstawieniem teatralnym.
W Gali, którą oglądałam (8 maja) szwankowały napisy podające treść wykonywanych utworów. Pojawiały się za wcześnie albo pozostawały za długo. W drugiej części w ogóle ich nie było. Źle został też dobrany krój czcionki, który się rozmywał na ekranie. Psuło to trochę odbiór, ale tę usterkę można w przyszłości wyeliminować.

Zdjęcia: Jarosław BudzyńskiWojciech Rozenek

30. Festiwal Mozartowski w Warszawie

Segregator Aliny Ert-Eberdt

realizacja: estinet.pl