Gala Mozart Night w Warszawskiej Opery Kameralnej z udziałem Simone Kermes, rozpoczęła obchody 60-lecia istnienia tej instytucji. Wobec rzeczywistości kowidowej została nagrana 22 stycznia 2021 r. i trafiła na VoD Opery Kameralnej.
Dwa spektakle z publicznością na widowni miały zainaugurować jubileuszowy 30. Festiwal Mozartowski. Niestety, w pierwszej dekadzie maja 2021 karty rozdawał wciąż SARS-CoV-2. Widzowie musieli zostać przed ekranami komputerów, ale śpiewacy wystąpili dla nich na żywo. Oba przedstawienia można było obejrzeć w streamingu live. (Przy okazji dobra wiadomość; wszystkie wydarzenia trwającego od 7 maja Festiwalu są transmitowane online, a od 29 maja, wprawdzie pod warunkiem reżymu sanitarnego, lecz będzie już możliwość przyjścia do teatru).
Gale z lubianymi ariami, duetami, ansamblami często pojawiają się jako specjalne wydarzenia operowe. Nie wszyscy za nimi przepadają, ale Gala Mozart Night była inna. Tomasz Cyz, jej reżyser i scenarzysta, ułożył z fragmentów różnych oper Mozarta nową historię. Postacie z Così fan tutte spotykają się z bohaterami Wesela Figara, Don Giovanniego i Czarodziejskiego fletu, a śpiewane przez nich arie nabierają nowych znaczeń. Coś w rodzaju osiemnastowiecznej opery pasticcio. Śpiewacy występują w kostiumach. Scenografię tworzą zmieniające się w każdym utworze projekcje. Chętnie używane w dzisiejszych teatrach projekcje dla małych scen są dobrodziejstwem. Umiejętnie stosowane mogą olśniewać. I tu należą się słowa uznania Katarzynie Gabrat-Szymańskiej, scenografce tej gali.
Simone Kermes nie wystąpiła już w tych spektaklach, ale da dwa inne koncerty podczas 30. Festiwalu. W otwierającej go Gali wzięli udział: Ingrida Gápová, Artur Janda, Ilona Krzywicka, Aleksander Kunach, Jan Jakub Monowid, Aleksandra Olczyk, Tomasz Rak, Natalia Rubiś, Ewa Tracz, Elżbieta Wróblewska, Aleksandra Żakiewicz. Większość z nich stale współpracuje z Warszawską Operą Kameralną. Ciekawość budziła nieznana jeszcze widzom tej sceny Aleksandra Olczyk, będąca przed debiutem w Metropolitan Opera. W Met zaśpiewa partię Królowej Nocy w Czarodziejskim flecie. Artur Janda dał przedsmak tego, co pokaże jako Don Giovanni w przygotowywanej na tegoroczny festiwal premierze Don Giovanniego w reżyserii Michała Znanieckiego. Obie „zapowiedzi” wypadły jak najlepiej.
Solistom towarzyszyła orkiestra Warszawskiej Opery Kameralnej – Musicae Antiqae Collegium Varsoviense pod kierunkiem Radosława Kamieniarza, dyrygującego od skrzypiec. W programie nie zabrakło uwertur do Mozartowskich oper. Dobrze dopasowanymi ozdobnikami okazały się dwa pokazy kostiumów z przedstawień Warszawskiej Opery Kameralnej i wstawki baletowe w interesującej choreografii Sebastiana Piotrowicza i Natalii Jóźwik.
Gospodynią Gali była Alicja Węgorzewska, dyrektor Warszawskiej Opery Kameralnej, autorka nowej formuły Festiwalu Mozartowskiego. Zapowiadała wykonawców kolejnych sekwencji i rekomendowała inne wydarzenia festiwalu. Przyszło mi na myśl, że gdyby Tomasz Cyz wprowadził w tym miejscu narratora pointującego akcję na scenie – Gala Mozart Night stałaby się wówczas pełnoprawnym przedstawieniem teatralnym.
W Gali, którą oglądałam (8 maja) szwankowały napisy podające treść wykonywanych utworów. Pojawiały się za wcześnie albo pozostawały za długo. W drugiej części w ogóle ich nie było. Źle został też dobrany krój czcionki, który się rozmywał na ekranie. Psuło to trochę odbiór, ale tę usterkę można w przyszłości wyeliminować.
Zdjęcia: Jarosław Budzyński i Wojciech Rozenek