Hiob w Polskiej Operze Królewskiej – recenzja

Hiob w Polskiej Operze Królewskiej – recenzja

Hiob – opera Krzesimira Dębskiego do libretta opartego na dramacie dwudziestoletniego Karola Wojtyły – powstała na zamówienie Polskiej Opery Królewskiej. To pierwsza opera w dorobku Dębskiego. Prapremierę planowano w maju 2020. Na konferencji prasowej zapowiadającej sezon 2019/2020 reżyser Hioba Tomasz Cyz zdradził dziennikarzom, że w roli tytułowej od początku widział Adama Kruszewskiego. Jak zaznaczył, bez wybitnego śpiewaka w roli Hioba nie byłoby sensu angażowania się w to przedsięwzięcie. Opera była wtedy jeszcze w trakcie komponowania.

Hiob w Polskiej Operze Królewskiej. W środku Adam Kruszewski. Fot. Jarosław Budzyński

Adam Kruszewski stworzył wybitną kreację. Fot. Jarosław Budzyński
Pandemia odsuwała w czasie premierę, która w końcu odbyła się online 25 kwietnia 2021 r.
Dobrze filmowana transmisja, a tak było w wypadku Hioba, jest atrakcyjna dla widza, bo może on wtedy obserwować wykonawców na bliskich planach i w zbliżeniach. Śpiewakom pozwala to wzbogacić kreację o mimikę i spojrzenia, a publiczności daje wrażenie obcowania z artystami na wyciągnięcie ręki. W przekazie na żywo, kiedy wszystko dzieje się w tej samej chwili, jest to szczególnie przyjemne.
Według mnie, dobrze się stało, że nie doszło do koncertowego prawykonania w Świątyni Opatrzności Bożej jesienią ub.r., ponieważ nie miałoby ono takiej siły przekazu, jaką ma przedstawienie teatralne. Kostiumy i ruch sceniczny wzmocniły odbiór Hioba.

Twórcy umieścili akcję w dzisiejszych czasach, do czego uprawniała współcześnie napisana muzyka. Krzesimir Dębski, jak sam to określił, stworzył na potrzeby tej opery własny «idiom biblijny». Kanon muzyki z terenów, na których rozgrywały się wydarzenia opisane w Biblii, zderzył z muzyką XXI wieku. Za pomocą odpowiednio dobranych interwałów spotęgował grozę i niezasłużone cierpienie, które było udziałem Hioba. Wybrał barokowe instrumentarium, w związku z czym fragmenty opery napisał w stylistyce średniowiecza, baroku i renesansu. Słucha się tej muzyki bardzo dobrze, zwłaszcza w partiach chóru, który jak w greckiej tragedii komentuje wydarzenia.

Adam Kruszewski, zgodnie z oczekiwaniami, okazał się doskonałym odtwórcą roli tytułowej. Potwierdził swój kunszt wokalny i aktorski. Stworzył wybitną kreację.
W żonę Hioba wcieliła się Aneta Łukaszewicz. Zapadł mi w pamięci mówiący wszystko wyraz jej twarzy w końcowej scenie, którego nie zobaczyłabym siedząc na widowni. To zresztą tylko jedna z wielu scen w tym przedstawieniu, która zyskała na ekspresji dzięki transmisji. Aktorsko dobry był również Leszek Świdziński; z jego wokalem, niestety, było słabiej. Mimo niewielkiej roli przyciągał moją uwagę ładnym śpiewem Grzegorz Żołyniak.
W pozostałych rolach wystąpili: Jakub Borowczyk Paweł Michalczuk, Paweł Kowalewski, Maciej Gronek (podjął się nagłego zastępstwa), Natalia Dinges (choregrafka tego przedstawienia, również nagłe zastępstwo), Franciszek Kaczorowski (dziecko).
Solistów, Zespół Wokalny Polskiej Opery Królewskiej i Orkiestrę Polskiej Opery Królewskiej  poprowadził Tadeusz Karolak.
Hiob w Polskiej Operze Królewskiej. Na pierwszym planie Leszek Świdziński. Fot. Jarosław Budzyński

Leszek Świdziński brylował aktorsko. Fot. Jarosław Budzyński

W trakcie transmisji trwał czat. Oto niektóre wpisy:

– Brawo Maestro Krzesimir Dębski.
– Niebiańska muzyka.
– Adam Kruszewski jak zawsze wyśmienity!
– Brawo chór.
– Ruch sceniczny wzorowy.
– Piękne widowisko.
– Zalatuje musicalem.
– W czasie przerwy sięgnęłam po Stary TestamentKsięgę Hioba dla przypomnienia. Tak, to bardzo mocne!!!
– Spektakl piękny, dziękuję Krzesimirowi Dębskiemu za tak przejmujące zgłębienie tekstu. Wszystkim Artystom – brawo! Ciekawa scenografia i kostiumy. Wyrazy szacunku i wdzięczności dla Twórców.
– Dziękuję za przeżycia artystyczne i duchowe.

I tak dalej, w podobnym tonie.

Hiob w Polskiej Operze Królewskiej. Adam Kruszewski i Aneta Łukaszewicz. Fot. Jarosław Budzyński

Adam Kruszewski – Hiob, Aneta Łukaszewicz – Niewiasta Hiobowa. Fot. Jarosław Budzyński

Współczesne kostiumy wyglądające jak ubrania, które wkłada się dzisiaj na co dzień, zaprojektowała Natalia Kitamikado. Ale są też dwie męskie postacie ubrane tak, jak mogli przyodziewać się mężczyźni za czasów Hioba. Zważywszy, że jedna z nich pojawia się w prologu i epilogu, można to odebrać jako komunikat, że historia Hioba powtarza się do dziś. Natomiast nie jest dla mnie jasne wprowadzenie do dramatu kilkuletniego dziecka, które gra w klasy, podaje Hiobowi do picia wodę w plastykowej butelce, a w finale, siedząc na podwyższeniu, beztrosko macha nogami. Jeżeli ten niemy epizod ma znaczyć to samo, co ubiory z czasów biblijnych, to dla mnie jest on zbyteczny.

Transmisja była z polskimi napisami. W odniesieniu do niektórych partii chóralnych, a nawet fragmentów solowych (z wyłączeniem Kruszewskiego, który śpiewał z nienaganną dykcją), rzeczywiście przydawały się. Jednak lepiej byłoby, gdyby wszyscy wykonawcy popracowali nad dykcją, a transmisja, z myślą o zagranicznym widzu, była z angielskimi napisami.
Wszyscy czekamy na otwarcie teatrów. W takim samym stopniu, widzowie i artyści, jesteśmy spragnieni wzajemnej wymiany energii, której nie przepuszcza ekran, ale ta dobrze przeprowadzona transmisja Hioba też miała swoje walory.

PS Objaśniono mi później, że to naturalnie zachowujące się dziecko, które spotykając Hioba okazuje mu zainteresowanie i życzliwość, oznacza spotkanie Boga w drugim człowieku.

Polska Opera Królewska, Teatr Królewski w Łazienkach
„Hiob” muzyka Krzesimir Dębski, libretto na podstawie dramatu Karola Wojtyły, reżyseria Tomasz Cyz, kierownictwo muzyczne Tadeusz Karolak

Prapremiera online 25 kwietnia 2021 w czasie trzeciej fali pandemii

Hiob w Polskiej Operze Królewskiej – zapowiedź wydarzenia

Segregator Aliny Ert-Eberdt

realizacja: estinet.pl