Il trionfo del Tempo e del Disinganno Polska Opera Królewska

Il trionfo del Tempo e del Disinganno Polska Opera Królewska

Georg Friedrich Händel Il trionfo del Tempo e del Disinganno
Kierownictwo muzyczne – Krzysztof Garstka
Reżyseria – Waldemar Raźniak
Premiera 4 kwietnia 2025  w Polskiej Operze Królewskiej

Tytuł, z pieczęcią Händla, wszedł do literatury muzycznej w dwóch wersjach językowych: włoskiej i angielskiej. Prapremiera odbyła się we Włoszech. Co oczywiste, pod włoskim tytułem. Po latach, w londyńskim okresie swojej działalności, Händel zmienił nieco partyturę i nadał jej tytuł w języku angielskim. Poniekąd oba tytuły znaczą to samo, ale jest niuans, który wychwyciło polskie tłumaczenie i w Polsce to oratorium znane jest pod dwoma równoprawnymi tytułami: Tryumf Czasu i Rozczarowania/Il trionfo del Tempo e del Disinganno oraz Tryumf Czasu i Prawdy/The Triumph of Time and Truth.

Il trionfo del Tempo e del Disinganno, fot. Karpati & Zarewicz, materiały Polskiej Opery Królewskiej Iwona Lubowicz i Sylwester Smulczyński

Il trionfo del Tempo e del Disinganno, fot. Karpati & Zarewicz, materiały Polskiej Opery Królewskiej
Iwona Lubowicz – Bellezza, alegoria Przyjemności i Sylwester Smulczyński – Tempo, alegoria Czasu
Nie bez znaczenia w odbiorze wersji włoskiej, którą teraz wystawiła Polska Opera Królewska, są: okres, w którym Il trionfo del Tempo e del Disinganno powstało i autor libretta. Obowiązywał wtedy papieski zakaz wystawiania oper, które w ocenie ówczesnego Ojca Świętego były rozrywką „zbyt angażującą zmysły”.
Autor libretta, Benedetto Pamphili, był rzymskim kardynałem o arystokratycznym pochodzeniu i osobą wpływową. Bywał często zapraszany do książęcych pałaców, ale jako duchowny mógł się jedynie przyglądać „zabawom zbyt angażującym zmysły”.
Są też przesłanki, że przebywający wtedy w Rzymie dwudziestojednoletni Händel talentem i osobowością podbił serce kardynała Pamphiliego.

Libretto Pamhiliego, napisane specjalnie dla Händla, jest rodzajem moralitetu, w którym bohaterami są alegorie: Piękna, Przyjemności, Czasu i Rozczarowania/Prawdy. Piękno nieustannie kuszone przez Przyjemność jest jednocześnie mitygowane przez Czas i Rozczarowanie. Koniec końców, Piękno rezygnuje z doczesnych uciech na rzecz zyskania prawdziwego szczęścia w wieczności, okupionego na Ziemi cierpieniem.

Waldemar Raźniak, reżyser przedstawienia, wspomagany przez Barbarę Guzik – scenografkę i projektantkę kostiumów stworzyli na scenie rzeczywistość nieokreślonej epoki. Piękno ma na sobie eleganckie «sukienkospodnie», które dziś chętnie założyłaby niejedna kobieta (ze mną włącznie). Rekwizyty w postaci telewizora i odkurzacza – modeli sprzed nie wiadomo ilu lat – mogą w pierwszym momencie dziwić. Służą one właśnie podkreśleniu, że akcja na scenie rozgrywa się w niedającej się wskazać przeszłości, jednocześnie sugerując, że to wcale nie musi być przeszłość. Poza kostiumem Piękna, są też inne nawiązania do teraźniejszości. Już na samym początku jest scena robienia makijażu modelowi przed sesją fotograficzną, Piękno jest bowiem w tej inscenizacji fotografką.

Trzeba przyznać, że Waldemar Raźniak nie miał łatwego zadania. Uteatralnienie oratorium, w którym nie ma postaci ludzkich to wielka sztuka. A jemu ona się udała. Skupił się na obecnych w libretcie pytaniach: Czy Piękno jest wieczne, czy przemijające? Co właściwie należy przez nie rozumieć: urodę, mądrość, a może wartości moralne? Krótko mówiąc, podjął dyskusję z różnym pojmowaniem piękna. Z dzisiejszym, kształtowanym przez media społecznościowe, włącznie.

Il trionfo del Tempo e del Disinganno, fot. Karpati & Zarewicz, materiały Polskiej Opery Królewskiej Aneta Łukaszewicz

Il trionfo del Tempo e del Disinganno, fot. Karpati & Zarewicz, materiały Polskiej Opery Królewskiej
Aneta Łukaszewicz – Piacere, alegoria Przyjemności
Z obsady na czoło wysuwa się Aneta Łukaszewicz, grająca Przyjemność. Wokalnie jest doskonała, a aktorsko nie do zapomnienia. W kreacji aktorskiej pomogły jej kostium i charakteryzacja. Została „zrobiona” na podobieństwo do jednej z postaci na obrazie Soir Bleu Edwarda Hoppera, reprodukowanym na okładce programu przedstawienia w „Królewskiej”. Wybór takiego właśnie kostiumu dla Przyjemności dużo mówi o samej inscenizacji. Aneta Łukaszewicz określiła wizerunek kreowanej przez siebie postaci jako „Przyjemność, która zaszła za daleko”. Look Przyjemności jest odpychający i, nie ma co owijać w bawełnę, oszpeca wykonawczynię tej roli. A Łukaszewicz potrafiła uczynić z tego walor. Nie można od niej oderwać oczu. Porusza się z lekkością, wręcz zniewala wdziękiem. Chapeau bas!

Mimo że Il trionfo… wyszło spod pióra ledwie 21-letniego Händla, i jest to jego pierwsze oratorium, w ocenie Krzysztofa Garstki – znawcy twórczości tego kompozytora – to dzieło skończenie dobre i jedno z lepszych w spuściźnie Händla. Uwerturę operową, która ze wspomnianego wyżej powodu nie mogła się tu znaleźć, z powodzeniem zastąpiła Sonata del Overtura z elementami concerto grosso. W wielu fragmentach instrumentaliści stają się solistami równorzędnym ze śpiewakami. Warstwy wokalna i instrumentalna cudownie uzupełniają się. Interpretacja Capelli Regia Polona pod dyrekcją Krzysztofa Garstki jest ucztą muzyczną.

Przebój późniejszego Rinalda – aria Lascia ch’io pianga, po raz pierwszy zabrzmiała w Il trionfo… pt. Lascia la spina. To nie tylko przykład powszechnych w tamtych czasach autocytatów, i dowód na to, że sam Händel cenił Lascię. Ciekawostka polega na czym innym; mimo że w obu dziełach harmonia i tonacja tej arii są te same, to emocja i afekt – zupełnie inne.
Przyjemnością samą w sobie jest oglądanie przedstawienia w zabytkowym, dworskim teatrze Stanisława Augusta Poniatowskiego, wzniesionym wprawdzie później, ale jeszcze w tym samym wieku, w którym żył Händel. Prapremiera Il trionfo del Tempo e del Disinganno odbyła się najprawdopodobniej w podobnym wnętrzu jednego z pałaców rzymskich.
W Warszawie nie ma lepszego miejsca do kontemplacji dzieł barokowych.
Il trionfo del Tempo e del Disinganno, fot. Karpati & Zarewicz, materiały Polskiej Opery Królewskiej  Iwona Lubowicz i Anna Radziejewska

Il trionfo del Tempo e del Disinganno, fot. Karpati & Zarewicz, materiały Polskiej Opery Królewskiej
Iwona Lubowicz – Piękno, Anna Radziejewska – Rozczarowanie/Prawda

Segregator Aliny Ert-Eberdt

realizacja: estinet.pl