Jak zostałem gangsterem – recenzja

Jak zostałem gangsterem – recenzja

Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa – tytuł właściwie mówi wszystko. Brzmi zaciekawiająco, ale mnie odstraszał.

Jak zostałem gangsterem: Jan Frycz i Marcin Kowalczyk. Fot. Paweł Jaszczuk

Jak zostałem gangsterem – Jan Frycz i Marcin Kowalczyk. Fot. Paweł Jaszczuk

Jak zostałem gangsterem opowiada o polskiej mafii w latach 70. – 90. XX wieku. Jedynym powodem, dla którego zdecydowałam się zobaczyć ten film jest udział Jana Frycza. Oprócz niego z licznej obsady znany był mi tylko Adam Woronowicz.
Twórczości Macieja Kawulskiego – reżysera i Krzysztofa Gurecznego – scenarzysty wcześniej nie znałam. Aktora grającego główną rolę – Marcina Kowalczyka też nie. Nazwiska obu Natalii – SzroederSiwiec docierały do mnie z mediów, ale nie kojarzyłam dotąd ich twarzy (może trudno w to uwierzyć, ale nic a nic nie kłamię).

Unikam minoderii, jednak w ocenie tego filmu moje nastawienie przed seansem ma znaczenie.

Byłam gotowa wyjść już po pierwszych scenach, zdecydowanie nie z mojej bajki, wiedząc, że Jak zostałem gangsterem trwa aż 2 godziny i 20 minut. Zatrzymał mnie Marcin Kowalczyk. Charyzmą i tembrem  głosu, co jest w tym filmie istotne – głównego bohatera widz ogląda nie tylko w akcji, ale słyszy również jego głos z offu, który dopowiada i komentuje wydarzenia na ekranie.
Z każdą sceną patrzyłam na Kowalczyka z coraz większą sympatią, mimo iż grana przez niego postać sympatii nie wzbudza. Chociaż postawa tego człowieka daje wiele do myślenia.

Jak zostałem gangsterem potwierdza znaną prawdę, że zdolni filmowcy za jakikolwiek temat, by się nie zabrali, zrobią interesujący film. Dialogi, zdjęcia, aktorstwo, ścieżka dźwiękowa są bardzo dobre, i co nie mniej ważne, doskonale ze sobą współbrzmią. Na marginesie, jest to najdroższy film w historii polskiej kinematografii, jeśli chodzi o wydatki na muzykę. W Jak zostałem gangsterem rozbrzmiewają utwory Deep Purple, Jon&Vangelis, Moby, Skunk Anansie, Dżemu, Martina Rotha, The Ronettes i Alphaville. A prawa autorskie kosztują!
W ścieżce dźwiękowej są również utwory napisane specjalnie na potrzeby tego filmu: Ołów Muńka Staszczyka, Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa, którą wykonuje Tymek ft. Kasta i Mitoman Malika Montany.

Wracając do aktorów. Na temat Marcina Kowalczyka (laureata Nagrody im. Zbyszka Cybulskiego w 2012 r.) chcę jeszcze dodać, że w Jak zostałem gangsterem wygląda on bardziej dojrzale niż w rzeczywistości i świetnie odnalazł się w tej charakteryzacji, która dodaje mu charme’u.
Jan Frycz pojawia się na ekranie dopiero gdzieś w połowie filmu, ale przy metrażu Jak zostałem gangsterem można czerpać przyjemność z patrzenia na jego aktorski kunszt co najmniej przez godzinę.
Adam Woronowicz ma niedużą rolę ojca głównego bohatera. Gra go w sposób woronowiczowski, czytaj: bardzo dobrze.
Obie Natalie zostały trafnie obsadzone. Nie tylko pięknie wyglądają, ale również udźwignęły swoje role aktorsko. Kino kocha pięknych ludzi. I także pod tym względem jest to udany film.
Jak zostałem gangsterem. Kadr z filmu. Fot. Paweł Jaszczuk

Wesele gangstera – Marcin Kowalczyk i Natalia. Fot. Paweł Jaszczuk

Fot. Paweł Jaszczuk/materiał prasowy dystrybutora NEXT FILM

Segregator Aliny Ert-Eberdt

realizacja: estinet.pl