La Chimera – recenzja

La Chimera – recenzja

La Chimera, scenariusz i reżyseria Alice Rohrwacher. Obsada: Josh O’Connor, Isabella Rossellini, Carol Duarte, Alba Rohrwacher, Vincenzo Nemolato i inni.

Rzeczywistość przeplata się tu z fantazją. Akcja osadzona jest współcześnie we Włoszech, a głównym bohaterem jest młody archeolog obdarzony zdolnościami nadprzyrodzonymi. Nie od razu można się zorientować, dlaczego przystał do bandy obrabowującej grobowce Etrusków, bowiem pieniądze ze sprzedaży starożytnych artefaktów zupełnie go nie interesują. Nie wykazuje też specjalnego entuzjazmu tym, co odkrywa.

La Chimera – recenzja w tekście obok. W środku Josh O'Connor – odtwórca głównej roli. Fot. Materiał prasowy dystrybutora/Aurora Film

La Chimera. W środku Josh O’Connor – odtwórca głównej roli. Fot. Materiał prasowy dystrybutora/Aurora Films
Poznajemy go, gdy wychodzi na wolność po odsiadce wyroku za wyżej wymieniony proceder. Gra go Josh O’Connor, znany z roli  księcia Karola w serialu The Crown, za którą otrzymał Złotego Globa, Emmy oraz Critics’ Choice Television dla Najlepszego aktora w serialu dramatycznym.
W La Chimerze też mocno przyciąga uwagę widza, który od pierwszych scen staje po jego stronie. Ale trzeba przyznać, że wszystkie postacie w tym filmie, z drugoplanowymi włącznie, są wyraziste i zapadają w pamięć.  
Nie oglądałam serialu The Crown, nie znałam poprzednich filmów nagradzanej w Cannes włoskiej reżyserki i scenarzystki Alice Rohrwacher, a temat filmu wydał mi się średniointeresujący. Zachętą do obejrzenia La Chimery był dla mnie udział Isabelli Rossellini, której nazwisko od Białych nocy Taylora Hackforda i Blue Velvet Davida Lyncha niezmiennie mnie elektryzuje.
Nie widziałam tej aktorki na ekranie od paru dziesiątek lat, jej współczesnych zdjęć także nie. Gdybym nie wiedziała, że gra w tym filmie – nie rozpoznałabym jej. Przez co najmniej połowę seansu czekałam na jej pojawienie się na ekranie, nawet nie domyślając się, że ta stareńka aktorka, którą już widziałam w jednej z początkowych sekwencji, to ona. Czas i, jak sądzę, charakteryzacja bardzo ją zmieniły, ale nadal jest to pani z klasą. Noblesse oblige. (Gdyby ktoś nie wiedział, Isabella jest córką Ingrid Bergman – wybitnej aktorki, słynącej także z urody – i Roberta Rosseliniego – jednego z najwybitniejszych włoskich reżyserów).
W La Chimerze gra matkę tajemniczej ukochanej głównego bohatera, pojawiającej się w retrospekcjach. W tym filmie jest więcej, czekających na rozwiązanie zagadek. Pod płaszczykiem uczestnictwa archeologa w grabieżach grobowców kryje się historia miłosna nawiązującą do mitu Orfeusza. Oglądamy też całkiem realistyczną więź, która rodzi się między budzącym sympatię głównym bohaterem, a inną kobietą, również budzącą sympatię widza. Jest wątek, który można uznać za sensacyjny. Są niepokojące przeloty ptaków. I tajemnicza czerwona nić…
La chimera – recenzja obok, plakat filmu

Zachętą do obejrzenia filmu są także jego tytuł i promujący go plakat przywodzące na myśl modernizm, znany u nas pod nazwą Młoda Polska. Ten trop jest jak najbardziej trafny.

Część niewiadomych się wyjaśnia, a na pozostałe pytania widz musi sobie sam odpowiedzieć. Dość długi, ponaddwugodzinny film ogląda się z rosnącą ciekawością.

Segregator Aliny Ert-Eberdt

realizacja: estinet.pl