Tomasz Mann Czarodziejska góra
Adaptacja tekstu, reżyseria, scenografia, reżyseria światła – Krystian Lupa
W obsadzie aktorzy litewscy: Donatas Želvys, Matas Dirginčius, Valentinas Masalskis, Viktorija Kuodytė i inni.
Premiera we wrześniu 2024, w wileńskim Jaunimo Teatras
Pokazy na festiwalu Lamentacje w Warszawie 16 i 17 kwietnia 2025 (z polskimi napisami i głosem z offu w języku polskim, komentującym niektóre sytuacje na scenie)
To był podwójnie silny magnes. Przyciągały z jednakową siłą (przynajmniej mnie w równym stopniu) i Czarodziejska góra Tomasz Manna, i autorskie przedstawienie Krystiana Lupy.
Motywem powtarzającym się w przedstawieniach Lupy jest podróż. Obecny jest on również w «jego» Czarodziejskiej górze. Zgodnie z oryginałem, Hans Castorp udaje się na wakacje w góry. Odwiedza kuzyna kurującego się z gruźlicy w sanatorium w Davos. Przybywa na trzytygodniowy pobyt, a zostaje siedem lat. Z niedojrzałego młodzieńca, jakim był rozpoczynając podróż, staje się człowiekiem bogatym w doświadczenia, rozbudzonym intelektualnie, który wejrzał w tajemnice czasu, życia i śmierci.
Krystian Lupa w swojej inscenizacji, która wykracza poza powieść Manna, uwypuklił proces ku poznawaniu drugiego człowieka, ku rozumieniu siebie samego, ku wyostrzeniu wrażliwości. I dochodzi do Sokratesowskiego «Wiem, że nic nie wiem». Z tym, że w naszych pełnych lęku czasach, wręcz przeczucia zbliżającej się katastrofy brzmi to inaczej niż spokojna konstatacja Sokratesa w Atenach okresu klasycznego.
Lupa zadaje pytania: po co rozwijamy swoją świadomość, komu jest ona potrzebna, czy będziemy mieli możliwość wykorzystania jej w relacji ze światem, czy raczej spotkamy się w tym świecie z lekceważeniem i pogardą?
Teza, którą stawia Lupa jest przytłaczająca: Jesteśmy w sytuacji głębokiego niezrozumienia naszej rzeczywistości.
Ta wyczerpująca intelektualnie i fizycznie inscenizacja (spektakl trwa 5 godzin i 20 minut) mocno zapada w pamięć.