Leonard Andrzej Mróz in memoriam – ten wspomnieniowy koncert w Filharmonii Narodowej (22 grudnia 2021) składał się z części kameralnej i operowej. Pierwszą wypełniła polska i rosyjska liryka wokalna, drugą sceny z Borysa Godunowa Modesta Musorgskiego. Repertuar – w którym Leonard Andrzej Mróz błyszczał.
Marcin Nałęcz-Niesiołowski, pomysłodawca tego koncertu, jest znany jako dyrygent, toteż niespodzianką było rozpoczęcie wieczoru, bowiem Nałęcz-Niesiołowski zaśpiewał operowym głosem (bas-barytonem). Towarzyszyła mu na fortepianie Anna Marchwińska. Bezpośrednio po swoim wokalnym występie Niesiołowski wyjaśnił, że śpiew pociągał go na równi z dyrygowaniem i po studiach dyrygenckich brał prywatne lekcje śpiewu właśnie u Leonarda Andrzeja Mroza. Profesor Mróz, skądinąd ceniony pedagog, interesował się dyrygenturą. Panowie szybko zaprzyjaźnili się i jeden drugiemu wyjawiał arkana swojej profesji.
W pierwszej, kameralnej części koncertu, oprócz Niesiołowskiego zaśpiewali Aleksander Teliga i Adam Zdunikowski. Wszyscy trzej po występach siadali przy stoliku, przy którym czekał na nich redaktor Adam Rozlach i wspominali Leonarda Andrzeja Mroza. Teliga i Zdunikowski też zetknęli się z nim bliżej. Z ich opowieści wyłaniał się bardzo życzliwy innym człowiek, a przede wszystkim entuzjasta opery. Redaktor Rozlach zaprezentował fragmenty radiowych wywiadów, które przeprowadził z Leonardem Andrzejem Mrozem, dzięki którym mogliśmy poznać spojrzenie profesora Mroza na sztukę wokalną i przypomnieć sobie jego spokojny, niski tembr głosu. Na dwóch ekranach rotowały się zdjęcia artysty: z przedstawień i prywatne.
Niesiołowski, Teliga i Zdunikowski wykonali pieśni Mieczysława Karłowicza, Stanisława Moniuszki, Piotra Czajkowskiego, Michała Glinki i Sergiusza Rachmaninowa. Towarzyszyła im na fortepianie Anna Marchwińska, której ojciec, znakomity pianista akompaniator Jerzy Marchwiński, wielokrotnie akompaniował Leonardowi Andrzejowi Mrozowi na jego recitalach. Wytworzył się niezwykły, intymny nastrój.
Druga część koncertu była operową ucztą. Chór Teatru Wielkiego – Opery Narodowej zajął miejsca na balkonie. Na estradzie pojawiła się Polska Orkiestra Sinfonia Iuventus im. Jerzego Semkowa. Marcin Nałęcz-Niesiołowski teraz stanął za pulpitem dyrygenckim. Rafał Siwek w znakomitej formie, zachwycający swoim pięknym basem i dotrzymujący mu kroku Aleksander Teliga wykonali monumentalne fragmenty z Borysa Godunowa: sceny koronacji, halucynacji i śmierci Borysa (Siwek) i dwa monologi Pimena (Teliga). W finale koncertu jedną z tych scen usłyszeliśmy z nagrania wideo w interpretacji bohatera wieczoru.
Muzycy Iuventusu mieli okazję zaprezentować się w repertuarze operowym, co nie zdarza się często w tej orkiestrze, którą tworzą najzdolniejsi absolwenci akademii muzycznych, niemający 30 lat. Myślę, że ten koncert na długo pozostanie w ich pamięci, a publiczność będzie go mile wspominać.