Mnich i karabin – recenzja

Mnich i karabin – recenzja

Mnich i karabin. Scenariusz i reżyseria Pawo Choyning Dorji. Film dostał się na shortlistę najlepszych filmów międzynarodowych w ostatnim rozdaniu Oscarów oraz otrzymał nagrody specjalne jury i nagrody publiczności na kilku tegorocznych, międzynarodowych festiwalach. Rekomendacji dopełnia fakt, że rok wcześniej poprzedni film pt. Lunana tego 41-letniego dziś bhutańskiego filmowca i fotografa, będący jego pełnometrażowym debiutem fabularnym, został nominowany do Oscara dla najlepszego, międzynarodowego filmu fabularnego.

Mnich i karabin, reż. Pawo Choyning Dorji. Zdjęcie – materiał prasowy dystrybutora

Mnich i karabin jest rzeczywiście wart tych nagród. I ze względu na świetną robotę filmową (bardzo dobre zdjęcia, wciągająca narracja, suspense), i walory poznawcze, i przede wszystkim temat filmu. Bhutan był jednym z ostatnich krajów, które podłączyły się do Internetu, a tematem filmu są przygotowania do pierwszych, demokratycznych wyborów parlamentarnych w tym państwie. Akcja toczy się w 2006 roku i rozpoczyna w momencie, gdy 51-letni król Bhutanu abdykuje i ogłasza powszechne wybory, by rządzony dotąd przez niego kraj doszlusował do świata demokratycznego.

Scena z filmu Mnich i karabin. Zdjęcie – materiał prasowy dystrybutora/Aurora Films
Scena z filmu Mnich i karabin w reż. Pawo Choyninga Dorjiego. Zdjęcie – materiał prasowy dystrybutora/Aurora Films

Na początku widza może śmieszyć, a na pewno zadziwi, że Bhutańczyków trzeba było uczyć, jak się głosuje. W próbnych wyborach głosowali nie na partie, których jeszcze nie było, a na jeden z trzech kolorów. Młoda, progresywna przewodnicząca komisji wyborczej, powiedziała im, że niebieski to wolność i równość, czerwony – rozwój przemysłu, a żółty – ochrona środowiska. Okazało się, że ponad 90 procent wyborców oddało głos na żółty, bo…  ten kolor od pokoleń kojarzył się Bhutańczykom z królem i dotychczasowym status quo, które im odpowiadało.
Mnich i karabin obnaża mechanizmy gry wyborczej, jej konsekwencje w życiu zwykłych rodzin i w sąsiedzkich kręgach. Tak, tak – chodzi o podziały w społeczeństwie rodzące wzajemną niechęć, skutkującą agresją. Krótko rzecz ujmując, reżyser rzuca światło na ciemne strony ustroju demokratycznego, o którym Winston Churchill powiedział, że „to jeden z najgorszych ustrojów, ale dotychczas nie wymyślono lepszego”.

 Mnich i karabin. Zdjęcie – materiał prasowy dystrybutora

Jaką rolę odgrywa mnich z tytułu, a w gruncie rzeczy, nie tyle on, co właśnie karabin – nie mogę zdradzić, bo w tym właśnie kryje się suspense. Chociaż umieszczona na plakacie filmu przez polskiego dystrybutora stara prawda, mówiąca że „kluczem do zmiany jest zrozumienie przeszłości” nasuwa pewne domysły, zakończenie jest totalnym zaskoczeniem.
Są też w tym filmie sceny ujmujące, ukazujące jak najlepsze ludzkie cechy. Gorąco polecam film Mnich i karabin.

 

Zdjęcia – materiał prasowy dystrybutora/Aurora Films

Segregator Aliny Ert-Eberdt

realizacja: estinet.pl