Niki – recenzja

Niki – recenzja

Niki Reżyseria i współautorstwo scenariusza – Céline Sallette
Obsada: Charlotte Le Bon – Niki de Saint Phalle, John Robinson – Harry Mathews, Damien Bonnard – Jean Tinguely, Judith Chemla – Eva Aeppli, Alain Fromager – Dr Cossa

Ten ciekawy film, skoncentrowany na francuskiej artystce wizualnej i performerce Niki de Saint Phalle (1930–2002), jednocześnie przybliża troje innych twórców awangardowych, stawiających pierwsze kroki na niwie artystycznej we Francji. Są to: para artystów wizualnych rodem ze Szwajcarii – Jean Tinguely (1925–1991) i Eva Aeppli (1925–2015) oraz amerykański pisarz Harry Mathews (1930–2017) – pierwszy mąż Niki, ojciec ich dwojga dzieci. Po rozwodzie z Niki, Mathews związał się z awangardową grupą OuLiPo, tworzącą utwory literackie w oparciu o wzory i prawa matematyczne.
Jean Tinguely, znany najbardziej z ruchomych instalacji, został drugim mężem Niki. Razem stworzyli m.in. Fontannę Strawińskiego przed Centrum Pompidou w Paryżu.

Akcja filmu rozgrywa się w latach 1952–1960. Niki z pierwszym mężem wraca z Ameryki do ojczystej Francji. Osiedlają się w Paryżu – uchodzącym wówczas bezdyskusyjnie za stolicę sztuki europejskiej.
Tego rozdziału w filmowej biografii nie ma, ale dla pełnego wizerunku Niki warto wiedzieć, że będąc nastolatką pracowała jako modelka. Jej zdjęcia ukazywały się w amerykańskich magazynach „Vogue” i „Life”. Harry’ego Mathewsa poślubiła w Stanach Zjednoczonych, mając 19 lat. Przyczyną ich wyjazdu z Ameryki była budząca postrach ówczesna polityka USA, nazwana później makkartyzmem.

Z retrospekcji dowiadujemy się o traumatycznym przeżyciu, którego Niki doznała jako podrastająca dziewczynka. Kropka nad „i” na ekranie nie jest postawiona, ale nietrudno się domyśleć, co zaszło. Nie można oprzeć się wrażeniu, że uprawianie sztuki, a konkretnie ekspresja, która cechowała twórczość Niki, była efektem zagłuszania przez nią traumy; sposobem odreagowywania dręczących ją, natrętnie powracających wspomnień z dzieciństwa. A z czasem również i rozczarowań z dorosłego życia.
Świetnie w tej narracji sprawdził się montaż filmu, polegający na jednoczesnym pokazywaniu na podzielonym na dwie części ekranie, wydarzeń z przeszłości i aktualnych. A także dziejących się w tym samym czasie, ale w różnych miejscach.

Atutem filmu jest bardzo dobre aktorstwo. Charlotte Le Bon okazała się doskonałą odtwórczynią Niki. Aż trudno uwierzyć, że ta kanadyjska aktorka w momencie kręcenia filmu miała znacznie więcej lat niż Niki na początku lat 50.
Le Bon ma młodzieńczy wygląd, urodę i duży urok osobisty. Tak samo jak Niki jako nastolatka została modelką. Ale większe znaczenie miało zapewne to, że pochodzi z aktorskiej rodziny (jej rodzicami są Brigitte Paquette i Frank Schorpion), a także fakt, że studiowała sztuki wizualne.

Ładnie zostało pokazane wzajemne zrozumienie i rodzenie się uczucia między Niki a Jeanem Tinguelym. Grający go Damien Bonnard stworzył ciepłego, budzącego sympatię mężczyznę, którym Tinguely niewątpliwie był. Jego małżeństwo z Niki trwało 20 lat, do jego śmierci. W tym czasie, oprócz własnych, tworzyli wspólne dzieła. Można je dziś oglądać m.in. we szwajcarskim Fryburgu, w Espace Jean Tinguely − Niki de Saint Phalle. Ale o tym w filmie, który kończy się na roku 1960 nie ma już mowy. Niemniej, stanowi on zachętę do samodzielnych studiów.

Zdjęcie na plakacie nawiązuje do końcowej sceny filmu, ukazującej słynny performance Niki. Polegał on na tym, że Niki strzelała do płócien, do których były przymocowane pojemniki z farbami i po strzałach obraz niejako malował się sam.

Segregator Aliny Ert-Eberdt

realizacja: estinet.pl