Nocny dzwoneczek i Tłusty czwartek (Il campanello di notte i Il giovedì grasso) – dwie jednoaktowe opery Gaetana Donizettiego zainaugurowały sezon 2021/22 w Warszawskiej Operze Kameralnej. Na wesoło! Są to farsy, wczesne dzieła (właściwie dziełka) twórcy Napoju miłosnego, Don Pasquale, Córki pułku i Łucji z Lammermooru.
Doceniam odwagę dyrekcji Warszawskiej Opery Kameralnej; wyciągnięcie z lamusa fars sprzed prawie 200 lat jest ryzykiem. Mogą one zachwycić tylko pod warunkiem, że zostaną mistrzowsko zrealizowane.
Czworo śpiewaków: Daniel Kotliński, Anna Farysej, Elżbieta Wróblewska i Łukasz Klimczak bierze udział w obu operach, co jest dodatkową gratką. W Nocnym dzwoneczku dołącza do nich Łukasz Wroński i Zespół Wokalny Warszawskiej Opery Kameralnej (na moje oko odmłodzony), a w Tłustym Czwartku – Pavlo Tolstoy, Paulina Tuzińska, Łukasz Ratajczak, Michał Romanowski i tancerze.
Dyrektor Alicja Węgorzewska oprócz uznanych artystów operowych, angażuje do każdej premiery młodych śpiewaków, którzy wnoszą do przedstawień świeżość. Potrafi też pozyskać do współpracy utalentowanych dyrygentów, reżyserów, scenografów, kostiumologów, choreografów, co jest bezcenną umiejętnością dyrektora opery. WOK pod jej dyrekcją zyskał wyraziste oblicze.
W premierowych przedstawieniach Nocnego dzwoneczka i Tłustego czwartku orkiestrę MACV poprowadził młody dyrygent Kuba Wnuk, który zdobywał ostrogi w Szczecinie i Rostocku. Na pianoforte grał Aleksander Teliga jr. Uroku obu inscenizacjom dodają odlotowe kostiumy, zaprojektowane przez Katarzynę Szczurowską i Annę Skupień.
Powstał lekki, zabawny i na wysokim poziomie artystycznym spektakl.