Opadające liście – recenzja

Opadające liście – recenzja

Opadające liście – recenzja. Scenariusz i reżyseria – Aki Kaurismäki. W rolach głównych Alma Pöysti i Jussi Vatanen.

Aki Kaurismäki – wybitny fiński filmowiec (reżyser, scenarzysta, montażysta i producent), wielokrotnie nagradzany za swoje poprzednie filmy, realizowane wspólnie z bratem Miką Kaurismäkim, odłożył kamerę na sześć lat. Opadające liście są jego pierwszym filmem po przerwie. Warto było czekać!

Opadające liście – recenzja. Scenariusz i reżyseria – Aki Kaurismäki. Fot. materiał prasowy/Aurora Films

Opadające liście. Jussi Vatanen i Alma Pöysti – odtwórcy głównych ról. Fot. materiał prasowy/Aurora Films
Nagrodzone na ostatnim festiwalu w Cannes Opadające liście (Nagroda Jury dla najlepszego filmu) to kameralny film. Opowiada o ujmujących subtelnością uczuciach, jakie rodzą się między kobietą a mężczyzną w środowisku słabo nam znanym. Ona na początku filmu pracuje w supermarkecie, on na budowie. Oboje tracą pracę, którą wykonują, jak się w Polsce mówi, na umowie śmieciowej. Znajdują potem inne zajęcia; też na śmieciówkach, również fizyczne, ciężkie i mało płatne.
On jest uzależniony od alkoholu.
Poznają się w barze karaoke. Umawiają na randkę, na której idą do kina. Oboje mają nadzieję na ciąg dalszy, który nada sens ich życiu, będącym dla nich dotąd ciągiem bolesnych rozczarowań, ale następują komplikacje…

Widzowie, którzy poznali Finlandię i małomównych w większości Finów rozpoznają te same klimaty, które poczuli na miejscu – czy to w Helsinkach, gdzie rozgrywa się akcja Opadających liści, czy w interiorze. Główni bohaterowie filmu są parą introwertyków. To, co się między nimi dzieje, obserwujemy głównie w ich czułych spojrzeniach i gestach. Więcej o nich dowiadujemy się od jej koleżanki i jego kolegi niż ze słów, które oni sami wypowiadają. Zresztą pierwsze słowo z ekranu pada dopiero po kilku minutach od rozpoczęcia seansu. To jedna z cech wyróżniających kino Akiego Kaurismäkiego. W niektórych poprzednich jego filmach dialogi następowały nawet później.

Opadające liście. Na zdjęciu Alma Pöysti. Fot. materiał prasowy/Aurora Films

Trzecią ważną rolę gra pies, który w każdym ujęciu wzrusza swoim wyrażającym współczucie i troskę spojrzeniem. To piesek reżysera, który pojawiał się już w jego filmach.
Fot. materiał prasowy/Aurora Films
Film miał światową premierę na canneńskim festiwalu w maju 2023 roku. Pierwszy klaps na planie przypuszczalnie padł jeszcze w 2022, a w jednej ze scen na kalendarzu widnieje rok 2024! To nie przypadek. Umiejscowienie w czasie filmów Akiego zazwyczaj nie jest oczywiste. Tak jak w jego poprzednich filmach, również w Opadających liściach, wnętrza przypominają lata 50. XX wieku, do których Aki Kaurismäki ma wyraźnie upodobanie, a plenery ukazują współczesną Finlandię.
W Opadających liściach można jednak bez pudła określić czas. Z radia, które włącza główna bohaterka, za każdym razem płynie komunikat o sytuacji na froncie ukraińsko-rosyjskim, m.in. o tragicznie zakończonych dla Ukraińców atakach na Mariupol, trwających od marca 2022 do lutego 2023 roku.

Po pokazie prasowym filmu odbyło się spotkanie z ambasador Finlandii w Polsce. Pani ambasador Päivi Laine, nb. urocza osoba, powiedziała, że tocząca się wojna rosyjsko-ukraińska jest nieustannie na ustach Finów. Co jest całkiem zrozumiałe – granica fińsko-rosyjska ma ponad tysiąc trzysta kilometrów.

Wątek miłosny Opadających liści jest ukazany na tle poważnych problemów społecznych, które są dziś w każdym kraju. Nieliczenie się pracodawców z prawami pracowników i alkoholizm. Męskiemu bohaterowi udaje się pokonać nałóg. Krytycy filmu wypominają Kaurismäkiemu łatwość z jaką to stało na ekranie; w rzeczywistości przy tak silnym uzależnieniu nie byłoby to możliwe. Natomiast obrońcy filmu twierdzą, że miłość jest w stanie pokonać wszystko. I z takim uskrzydlającym przeświadczeniem wychodzi się z kina po obejrzeniu tego filmu. Chwytające za serce końcowe sekwencje Opadających liści stawiają kropkę nad «i».

Segregator Aliny Ert-Eberdt

realizacja: estinet.pl