Szarlatan Agnieszki Holland przywołuje Jana Mikolaška (1887 – 1973), czeskiego zielarza i uzdrowiciela. Bezbłędne diagnozy stawiał na podstawie wyglądu moczu, który oglądał okiem nieuzbrojonym, a zaordynowane przez niego mieszanki ziołowe były skuteczne. Nie miał się za cudotwórcę. Nie oszukiwał też chorych. Gdy rozpoznał chorobę, bądź stan jej zaawansowania, gdzie ziołami nie dało się nic zdziałać – wycofywał się. Nie leczył za darmo, ale robił wyjątki. Jest w filmie scena, gdzie daje pieniądze ubogiej kobiecie, by pojechała z chorym dzieckiem do uzdrowiska. Do dziś w Czechach pamięć o nim jest żywa. W czesko-słowackiej ekipie filmu prawie każdy miał w rodzinie kogoś, kto się u niego leczył.
Wśród prominentnych osób, którzy szukali u niego ratunku był pierwszy prezydent Czechosłowacji Tomáš Masaryk – wielki autorytet moralny, nazywany przez rodaków zdrobniale Tatíčkiem (tatusiem/ojczulkiem). Wyleczył Antonína Zápotockiego – premiera i późniejszego prezydenta komunistycznej Czechosłowacji. Po poradę do niego zwrócił się brytyjski król Jerzy VI. Podczas niemieckiej okupacji Mikolašek przyjmował w swoim gabinecie wysokich rangą Niemców, w tym Martina Bormanna – osobistego sekretarza Hitlera. Czy robił to dlatego, że chciał bez przeszkód zajmować się leczeniem? Pytań, które stawiają pod znakiem zapytania jego moralną postawę, nasuwa się w trakcie filmu więcej.
Po zakończeniu II wojny światowej przed aresztowaniem i wyrokiem za kolaborację z okupantem uchronił go Zápotocký, który dzięki jego kuracji uniknął amputacji nogi. Gangrena cofnęła się.
Po śmierci Zápotockiego w 1957 r. władze komunistycznej Czechosłowacji potępiły medycynę niekonwencjonalną. Sytuację Mikolaška dodatkowo pogarszał jego homoseksualizm.
Nie znałam historii Jana Mikolaška, więc oglądałam Szarlatana z rosnącym zaciekawieniem, jaki będzie jej finał. Fabułę śledziłam ze świadomością, że to wszystko wydarzyło się naprawdę. Ale film Agnieszki Holland można też odbierać metaforycznie, do czego zachęca sama reżyserka na You Tube. Zwraca ona uwagę na siłę, jaką można czerpać z natury, a także na złożoność natury ludzkiej i na to, jak trudno czasem bywa człowiekowi pogodzić się z własną naturą.
Szarlatan nie udziela odpowiedzi, pozostawia te pytania otwarte. To dobry film!
Fot. materiał prasowy dystrybutora/Gutek Film