Uprowadzenie z seraju w Warszawskiej Operze Kameralnej

Uprowadzenie z seraju w Warszawskiej Operze Kameralnej

Uprowadzenie z seraju w Warszawskiej Operze Kameralnej jest koprodukcją WOK i Sankt Petersburg Opera. Decyzja o współpracy została powzięta po udanym występie WOK (już pod dyrekcją Alicji Węgorzewskiej) na Festiwalu Oper Kameralnych w Petersburgu, organizowanym przez Operę Petersburską (nie mylić z Teatrem Maryjskim w Petersburgu).

Uprowadzenie z seraju w Warszawskiej Operze Kameralnej wyreżyserował Jurij Aleksandrow – twórca i dyrektor  Sankt Petersburg Opera. Aleksandrow stworzył ten teatr w 1987 r., by poszukiwać nowych środków wyrazu w operze i eksperymentować. Jest on uznanym reżyserem operowym, nie tylko w Rosji. W Met wyreżyserował Mazepę P. Czajkowskiego, na festiwalu Arena di Verona – Turandot G. Pucciniego, w serii megawidowisk we wrocławskiej Hali Stulecia – Borysa Godunowa M. Musorgskiego. W gmachu Opery Wrocławskiej wyreżyserował Eugeniusza Oniegina, a widzowie Bydgoskiego Festiwalu Operowego zobaczyli w jego inscenizacji Kniazia Igora A. Borodina.
Premiera Uprowadzenia z seraju w Warszawskiej Operze Kameralnej odbyła się 20 kwietnia 2018 r.
Uprowadzenie z seraju w Warszawskiej Operze Kameralnej

W nutach jest wszystko
Trzy pytania do Jurija Aleksandrowa, reżysera Uprowadzenia z seraju w Warszawskiej Operze Kameralnej.

Warszawska premiera zakończyła się owacją na stojąco. W pana koncepcji rozwijają się równolegle dwa wątki: miłosne perypetie bohaterów  XVIII-wiecznego wodewilu i prawdziwe, trudne relacje między Mozartem, a jego żoną Konstancją. Skąd taki pomysł?
Według mnie, nie przypadkiem główna bohaterka nosi imię żony Mozarta. Wesoły wodewil w zestawieniu z dramatem, jakim było życie kompozytora, pozwala dostrzec w tym utworze drugie dno. W naszym przedstawieniu odtwórcy Belmonte’a i Konstancji wcielają się równocześnie w Mozarta i jego żonę, którzy przystępują do realizacji przedstawienia. Widz staje się świadkiem rozterek geniusza, który musiał borykać się z przyziemnymi problemami.

Mozart pisał Uprowadzenie z seraju  w szczęśliwym momencie życia – po porzuceniu służby u arcybiskupa tyrana, tuż przed ślubem z Konstancją. Komponował czując, że jest wolny i kochany. I to słychać w muzyce.
W nutach jest zawarte wszystko, z reżyserią włącznie. Reżyseria operowa nie może kłócić się z frazą w muzyce. Mozart nie przywiązywał wagi do tekstu i wcale się z tym nie krył. Wywodził, że „poezja jest pokorną i posłuszną córką muzyki”. Rzeczywiście, mierne literacko libretto Uprowadzenia z seraju nie miałoby racji bytu, gdyby nie witalna, radosna muzyka. Trzeba też mieć świadomość, że Mozart operował skrótami myślowymi, oczywistymi dla jego współczesnych, a dla dzisiejszego widza już nieczytelnymi. Ale można je odszyfrować z nut.

Reasumując, o czym jest ta opera?
O miłości. O tym, że trzeba o nią walczyć. Nie wystarczy zdobyć, trzeba ją potem utrzymać. Belmonte trafia do obcego kraju z powodu miłości, cierpi wskutek miłości, a potem dzięki miłości wszystko przezwycięża.

Warszawska Opera Kameralna W. A. Mozart, Uprowadzenie z seraju
Inscenizacja i reżyseria Jurij Aleksandrow
Kierownictwo muzyczne Marcin Sompoliński
Scenografia, światła i kostiumy Paweł Dobrzycki
Choreografia Natalia Madejczyk

Wykonawcy
Soliści
Zespół Wokalny Warszawskiej Opery Kameralnej
Zespół Instrumentów Dawnych Warszawskiej Opery Kameralnej Musicae Antiquae Collegium Varsoviense (MACV)
W planie jest wymiana wykonawców. Śpiewacy z warszawskiej obsady będą gościnnie występować w Petersburgu, a z petersburskiej w Warszawie.

Don Giovanni w Warszawskiej Operze Kameralnej

Wesele Figara w Warszawskiej Operze Kameralnej

Czarodziejski flet w Warszawskiej Operze Kameralnej

Idomeneo, król Krety w Warszawskiej Operze Kameralnej

Segregator Aliny Ert-Eberdt

realizacja: estinet.pl