Wieczór Trzech Króli w Teatrze Narodowym – recenzja

Wieczór Trzech Króli w Teatrze Narodowym – recenzja

Wieczór Trzech Króli w Teatrze Narodowym – recenzja
Ta komedia Wiliama Shakespeare’a miała prapremierę 6 stycznia 1600 r. i tej świątecznej dacie prawdopodobnie zawdzięcza tytuł. (W oryginale Twelfth Night, or What You Will).
Wieczór Trzech Króli albo co chcecie to wyjątkowa sztuka w dorobku Shakespeare’a, została bowiem przez niego samego umuzyczniona. Wplótł w akcję popularne w ówczesnej Anglii piosenki, tańce i rozmaite uciechy z towarzyszeniem muzyki. Na wskroś współczesne przedstawienie w Teatrze Narodowym w Warszawie jest jednocześnie wierne oryginałowi.

Wieczór Trzech Króli w Teatrze Narodowym – recenzja. Fot. Krzysztof Bieliński/Archiwum Artystyczne Teatru Narodowego

Cezary Kosiński – Błazen Feste, Michalina Łabacz – Viola vel Cesario. Fot. Krzysztof Bieliński/Archiwum Artystyczne Teatru Narodowego

 

Reżyser Piotr Cieślak z kompozytorem Janem Duszyńskim stworzyli spektakl wpółmówiony, wpółśpiewany. Aktorom towarzyszy z minikanału orkiestrowego zespół muzyczny. To nie jedyna cecha wspólna z pierwowzorem. Shakespeare umieścił akcję w wymyślonej przez siebie Ilirii, której nazwę, według szekspirologów, utworzył z sylab wyrazów «iluzja» i «liryka». W rzeczywistości ukazał w Wieczorze Trzech Króli obrazki ówczesnego Londynu i zawarł aluzje do aktualnych wydarzeń londyńskich. Przez analogię Andrzej Witkowski – twórca scenografii, współczesnych kostiumów, projekcji i reżyser światła w warszawskiej inscenizacji Wieczoru Trzech Króli – postanowił wyświetlać widzom co pewien czas graficzną panoramę Pałacu Kultury i Nauki wraz z otaczającymi go wieżowcami. Żeby nie było wątpliwości, że rzecz dzieje się nie tylko teraz, ale także w tym mieście. Podoba mi się kreska tej grafiki, więc kupuję ten krytykowany przez innych za dosłowność pomysł, natomiast nie do przyjęcia są dla mnie mikroporty. Widownia Teatru Narodowego nie jest przecież taka duża, a w pandemicznym czasie zostaje jeszcze pomniejszona, więc gdyby aktorzy zdobyli się na większy wysiłek, byliby słyszalni i bez nagłośnienia. Doskonała gra aktorów, przede wszystkim Jerzego Radziwiłowicza, rekompensuje nienaturalne brzmienie ich głosów, ale świadomość jaką przyjemność mógłby sprawić ten spektakl bez mikrofonów pozostawia, niestety, niedosyt.

Wieczór Trzech Króli w Teatrze Narodowym w Warszawie. Fot. Krzysztof Bieliński/Archiwum Artystyczne Teatru Narodowego

Obsada Wieczoru Trzech Króli w komplecie. Fot. Krzysztof Bieliński/Archiwum Artystyczne Teatru Narodowego
Wieczór Trzech Króli. Na pierwszym planie Jerzy Radziwiłowicz i Cezary Kosiński. Fot. Krzysztof Bieliński/Archiwum Artystyczne Teatru Narodowego

W przedstawieniu brylują Jerzy Radziwiłowicz i Cezary Kosiński. Fot. Krzysztof Bieliński/Archiwum Artystyczne Teatru Narodowego

Sztuka grana jest w przekładzie Stanisława Barańczaka (Kraków 2008). Dialogi skrzą się dowcipem i obrazowymi sformułowaniami. Zapadł mi w pamięć kalambur: «Czym się różni koniak od konia? – Tym samym, co rum od rumaka». W sztuce mówi go Błazen, grany przez Cezarego Kosińskiego, który obok Jerzego Radziwiłowicza, stworzył w mojej ocenie drugą najbardziej wyrazistą postać w tej inscenizacji. Ale muszę oddać sprawiedliwość całemu zespołowi, w większości złożonemu z młodych aktorów. Wszyscy stanęli na wysokości zadania.

Piosenki, jak również fragmenty instrumentalne skomponowane przez Jana Duszyńskiego współgrają z reżyserią, dzisiejszym językiem i współczesnymi ubraniami.
Na uznanie zasługuje też scenografia, którą tworzą pokryte sztuczną zielenią mobilne prostopadłościany. Wielokrotnie rozsuwają się i zsuwają, zbliżają w stronę widowni lub cofają się, sygnalizując zmianę miejsca akcji. A przy okazji dynamizują przedstawienie. Zatem mimo tych mikroportów, przedstawienie jako całość zdecydowanie na plus!

Teatr Narodowy w Warszawie
William Shakespeare Wieczór Trzech Króli
Premiera 4 grudnia 2021
Obsada: Jerzy Radziwiłowicz – Malvolio, Mariusz Benoit – Sir Andrzej, Cezary Kosiński – Błazen Feste, Wiktora Gorodeckaja – hrabianka Oliwia, Michalina Łabacz – Viola vel Cesario, Oskar Hamerski – Książę Orsino, Bartłomiej Bobrowski – Sir Tobiasz, Joanna Kwiatkowska-Zduń – Maria, Henryk Simon – Sebastian, Monika Dryl – Kapitan, Antonio, Jakub Gawlik, Paweł Paprocki, Hubert Paszkiewicz – Chór Lowelasów

Gra zespół muzyczny pod kierunkiem Tomasza Pawłowskiego w składzie: Agnieszka Rogowiecka/Elżbieta Drozdowska – flet, Adam Misiak/Anna Wróbel – wiolonczela, Wojciech Gumiński/Tomasz Januchta – kontrabas, Jarema Jarosiński/Wojciech Bylica – instrumenty perkusyjne, Tomasz Pawłowski – fortepian.

Najbliższe przedstawienia: 12, 13, 15 i 16 marca 2022

Segregator Aliny Ert-Eberdt

realizacja: estinet.pl