Teściowie – recenzja

Teściowie – recenzja

Teściowie w reżyserii Kuby Michalczuka przyciągają obsadą. Główne role grają Maja OstaszewskaMarcin Dorociński (rodzice Pana Młodego) oraz Izabela KunaAdam Woronowicz (rodzice Panny Młodej). Akcja toczy się na przyjęciu weselnym, na którym nie ma nowożeńców. Zakończenia tej historii domyśliłam się już mniej więcej po kwadransie, natomiast to, co działo się dalej, każdą sekwencją zaskakiwało mnie. Podważało wręcz mój domysł, który jednak okazał się trafny. Jeśli chodzi o trzymanie widza w niepewności, scenariusz jest raczej na plus.

Teściowie. Marcin Dorociński, Maja Ostaszewska. Fot. Michał Chojnacki

Marcin Dorociński, Maja Ostaszewska. Fot. Michał Chojnacki
Na ekranie oglądamy przyjęcie weselne w luksusowym hotelu. Zdjęcia były kręcone w pięciogwiazdkowym Hotelu Polonia Palace w Warszawie, w pandemicznym 2020 roku. Prawdziwych gości hotelowych wtedy nie było. Filmowcy mieli więc dla siebie oprócz sali bankietowej, hotelowe lobby, korytarze, klatki schodowe itp. To też pewien walor dla widza. Zwykły zjadacz chleba rzadko (o ile w ogóle kiedykolwiek mu się to zdarzy) ma okazję znalezienia się w środku hotelu tej klasy.
Wystawne przyjęcie jest tylko tłem. Fabuła osnuta jest wokół relacji między ludźmi, których zetknął bieg życiowych wydarzeń. Pochodzą z różnych środowisk, prawie wszystko ich dzieli. Cała historia zamyka się w rozmowach i kłótniach czterech osób.

Tytułowi teściowie usiłują zachować pozory chęci porozumienia się, w końcu mieli zostać rodziną, ale im to nie wychodzi. Im dalej, tym gorzej. Maja Ostaszewska, opowiadając o swojej postaci, nazwała ją „współczesną Dulską”. Nikt z tej czwórki sympatii nie budzi.

Najbardziej ludzki w moich oczach jest teść grany przez Adama Woronowicza. Może dlatego, że patrzyłam na niego przez pryzmat szacunku, jaki mam dla Woronowicza za to, że potrafi uwiarygodnić każdą kreowaną przez siebie postać.

Teściowie
zostali sklasyfikowani jako komedia. Są tu wtręty, które mają śmieszyć, ale w istocie nie ma się z czego śmiać. Podobnych ludzi i sytuacji nie brakuje w rzeczywistości. Być może twórcom chodziło o „przystawienie widzom lustra”. Ale to nie czyni tego filmu wybitnym. Oglądanie na ekranie życia 1:1 to za mało. Widz oczekuje głębi, przekazania mu jakiejś prawdy o życiu, która go poruszy. A tej w Teściach brakuje.

Teściowie. Izabela Kuna, Adam Woronowicz. Fot. Michał Chojnacki

Izabela Kuna, Adam Woronowicz. Fot. Michał Chojnacki

Segregator Aliny Ert-Eberdt

realizacja: estinet.pl